Ostatnio rozmyślałam o tym, co warto w sobie zmienić, co
przestać i co zacząć robić, by żyło się lepiej, i tobie, i ludziom wokół Ciebie.
Nie twierdzę że jest łatwo, każdemu ciężko pozbyć się nawyków, odruchów i
reakcji, które praktykujemy od urodzenia.
Ustaliłam że każdą cechę podzielić na osobny post, gdyby to zlepić w jeden zabrakłoby by miejsca na blogu, haha!
Pierwsza myśl?
Przestań być
egoistą i zazdrośnikiem.
W życiu nie liczy się wyłącznie zaspokajanie swoich potrzeb.
Jeśli chodzi o Twój dom – nie mieszkasz
w nim sam, zacznij szanować członków rodziny, współlokatorów. Wygodniejsze
jest proszenie o pieniądze na wyjście ze znajomymi a posprzątanie w pokoju lub
wyprowadzenie psa najlepiej zostawić rodzicom do roboty (jakby nie mieli
wystarczająco dużo do robienia), niech oni się martwią. Fajnie, chill i luz ale
pomyśl w drugą stronę – chciałbyś aby twoje dzieci Cię tak traktowały? Jeżeli
nie jesteś niepełnosprawny, chory, ciężarny, w wieku emerytalnym bądź
dziecięcym – nie masz żadnej wymówki by
traktować innych w ten sposób.
Nie skupiaj się wyłącznie na swoich problemach i nie porównuj Twojego życia do czyjegoś –
co z tego że rodzice nie dali Ci kasy na iPhone 6s i Adidasy Superstar – a Twoja koleżanka ma i to, i to! Twój kumpel dostał najnowsze Audi a Ty nie
możesz sobie pozwolić nawet na najtańsze auto? Czym masz teraz się lansować
wśród grona znajomych? Wypełnia Cię
zazdrość i chciałbyś się zamienić z nimi miejscami, bo mają lepsze życie?
Możliwe. Ale tak samo możliwe jest, że ich mama zmarła na raka. Że widują
rodziców raz na pół roku. Że chorują na ciężką chorobę. Że nie mogą z kimś
porozmawiać o swoich zmartwieniach, bo nikogo to nie interesuje? Nawet nie
zdajesz sobie sprawy, jakie ci ludzie
mogą mieć problemy.
Nie obwiniaj rodziców, pracują tyle ile mogą, by zapewnić Ci
jak najwięcej. Nie bądź zawistny
wobec znajomych, którzy mogą sobie pozwolić na więcej niż ty, gdyż ich na to
stać. Coś jest problemem dla Ciebie? Tylko
ty postrzegasz to jako problem.
A więc czas wziąć za to odpowiedzialność. To nie jest wina ani rodziców, ani
znajomych, ani Twoja – taki stan rzeczy,
więc zaakceptuj to i pomyśl co Ty możesz zrobić, by sprawy nabrały
inny obrót. Zazdrość potraktuj jako motywację.
Poczuj, że możesz coś zrobić dla kogoś zamiast
liczyć na to, co inni mogą zrobić dla Ciebie.
Uświadom sobie że nikogo, absolutnie nikogo życie nie jest usłane różami. A gdy już będziesz
stary, co będziesz wspominał albo… czego będziesz
żałował?
Że nie miałeś więcej pieniędzy? Że nie kupiłeś więcej
ciuchów? Że nie zaliczyłeś/aś setek dziewczyn/chłopaków? Że nie byłeś na
okładkach gazet?
Czy może tego, że żyłeś według oczekiwań innych? Za mało
czasu poświęciłeś najbliższym? Nie byłeś wystarczająco odważny by wyznać swoje
uczucia i walczyć o swoje?
Wybór należy do Ciebie J
Piękne zdjęcia i jeszcze piękniejsze przemyślenia jakie spotyka się w żywotach........świętych !
OdpowiedzUsuńświetna notka, świetnie napisane:)
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia! Ciekawy post! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń