W porównaniu do Krakowa w Miliczu jest gorąco !xD Z roku na rok święta coraz cieplejsze.. nie powiem by mi to odpowiadało, jestem raczej zwolenniczką tradycyjnych świąt Bożego Narodzenia a od paru lat brak śniegu tylko dołuje. Na szczęście świąteczny szał zakupów, olampkowane sklepy i ulice oraz ta atmosfera i wizja spędzenia czasu z rodziną robi swoje ( NO I OCZYWIŚCIE LEPIENIE PIEROGÓW)! :)
Dodaję parę zdjęć z pierwszego dnia, z czasem robiłyśmy coraz mniej zdjęć - ręce nam zamarzały :D
Jak słodziaśnie :D :*
OdpowiedzUsuńmaaatko! Ile słodkości! ale czerwoniutkie! Mrozek pozostawił ślady:) A co kupiłyście:D?
OdpowiedzUsuńgłuptaśne miny najlepsze!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Kraków. Mniam, w jakim sklepie dorwałyście tyle słodkości?! :D
OdpowiedzUsuńPrzepiękne miasto ;) co powiesz na wspólne obserwowanie? http://patyskaa.blogspot.be/
OdpowiedzUsuń