Witam!
Ostatnio robiłyśmy z Juri sesję prowokacyjną, odnośnie uzależnień od social media.
Sesja sama w sobie okej ale po fakcie zaczęłam się zastanawiać ile razy w trakcie jej robienia zajrzałam na snapchat'a czy instagrama.
Paradoksalnie, sama jestem od tego wszystkiego uzależniona, jak większość dzisiejszej młodzieży.
Ale czy da się z tego uwolnić, w dobie komputerów? Na telefonach najprzeróżniejsze,"ułatwiające" życie aplikacje, kalendarzyki, liczniki, kolorowe przepisy..
Akurat jeśli chodzi o mnie, wyznaję zasadę " mniej znaczy więcej" i tak jak nie lubię mieć pootwierane 10 kart w przeglądarce, tak nie cierpię niepotrzebnych aplikacji. Instaluję tylko te, które są po prostu MUST HAVE, z których korzystam każdego dnia.
Czy warto (próbować) odzwyczaić się od takiego uzależnienia?
Nie byłabym tego taka pewna. Nawet osoby które mają naprawdę bogate życie towarzyskie, korzystają z instagramów, facebooków czy twitterów by pozostać w biegu.
O wiele szybciej, łatwiej i skuteczniej załatwisz sprawy mobilnie niż na miejscu.
Ale jeśli miałabym wybierać - spotkanie na żywo a sms/rozmowa na facebooku/skype - zawsze wybiorę na żywo, takie spotkanie jest niezastąpione! :)