Mimo że to raczej wszyscy biegali a ja byłam jedną z osób,która głównie siedziała - po sesji byłam naprawdę padnięta!
Niedziela to był jedyny dzień w tym tygodniu, w którym jakkolwiek mogłam pospać. Dziś już na rano w pracy, na (nie)szczęście po południu się zdrzemnęłam przy czym obudziłam się o 21.
Lepiej trafić nie mogłam, nie dość że boli mnie głowa od tego snu( a miało być 15 minut..) to powinnam znowu się położyć żeby w miarę o 4 być przytomna.
Wrzucam te zdjęcia, które udało się zrobić aparatem Natalii, reszta nie wiem kiedy będzie dostępna ( ale na pewno się pochwalę efektami :D). I mykam spać, dobrej nocy wszystkim!